Dani Fernández: „Wydaje się, że skłaniam się ku indie, ale to indie mnie znalazło”.

W 2016 roku Dani Fernández zobaczył, jak boysband, do którego należał, Auryn , rozpadł się po kilku latach wspólnej gry. Artysta z Alcázar de San Juan poczuł się „trochę źle potraktowany”. Jeden z członków zespołu, Blas Cantó , wziął udział w utworze Tu cara me suena , a jakiś czas później wydał album Complicado . Inny członek zespołu, Carlos Marco, również wydał solowy album. Wówczas nie mógł przewidzieć, co go spotkało w tym roku: nominacji do tytułu Artysty Roku i premiery filmu dokumentalnego o jego życiu.
„Każdy ma prawo do wsparcia ze strony przemysłu, ale nie każdy je otrzymuje. Byłem trochę źle traktowany w tym sensie, ponieważ byłem tym „ukrytym” w moim zespole. Carlos wydał album, Blas był w telewizji i również wydał album. W mojej firmie pojawiły się wątpliwości co do mnie” – ubolewa piosenkarka.
„Branża bardzo mnie skrzywdziła, kiedy byłem w Auryn . Od kiedy byłem w zespole i dorastałem, nie postrzegałem już muzyki w ten sam sposób” – ujawnia Fernández . „Ale nie mam urazy do muzyki. Zawsze uważałem, że branża jest mięsożerna i krwawa, bo mówimy o dużych pieniądzach, więc jak może być miękka i potulna?”
Wspomnienia o czasie spędzonym w zespole, początkach reprezentowania Hiszpanii na Konkursie Piosenki Eurowizji dla Dzieci oraz obecnej scenie, na której odbywają się wyprzedane koncerty i nominacje, zostaną przedstawione w dokumencie, który Dani Fernández wkrótce wyda we współpracy z Repsol, Dadá Films, Warner Music i Suricato Music. Film dokumentalny zatytułowany Everything Changes został zaprezentowany 19 marca na Festiwalu Filmowym w Maladze.
„Kiedy dzieciak w moim wieku nazwał mnie „pedałem” za noszenie czapek i granie w zespole, poczułem się mały”.
„W tym dokumencie chciałem opowiedzieć zarówno o tym, co dobre, jak i o tym, co złe. W wieku 14 lat reprezentowałem Hiszpanię na Eurowizji. A w wieku 18 lat jestem w boysbandzie . Wszystko to przyniosło zarówno dobre, jak i złe rzeczy na poziomie osobistym” – wyjaśnia wokalista Me has invitado a bailar . „Wiele osób odkryje uczucia, które miałem jako dziecko na wsi, i jak, gdy byłem w Auryn , wracałem do swojej wioski i nie byłem pożądany”.
„We wsi naprawdę mnie dręczyli, ale też naprawdę mnie kochali” – wyznaje. „Ale często skupiamy się bardziej na złych rzeczach niż na dobrych. Kiedy sąsiad powiedział mi: 'Stary, Dani, cieszę się, że tak dobrze ci idzie', zbagatelizowałem to. A kiedy dzieciak w moim wieku nazwał mnie 'pedałem', bo nosiłem czapki i byłem w gangu, zwracałem na to większą uwagę. Dlatego wtedy było mi tak ciężko i dlatego czułem się taki mały”.
Bycie nastolatkiem w boysbandzie to skomplikowana ścieżka, ale sam piosenkarz podkreśla, że nie każdy przechodzi od reprezentowania Hiszpanii w Junior Eurovision do otrzymania zaproszenia od Leivy , aby „zrobić krok w La Revuelta lub zaśpiewać piosenkę z Ivánem Ferreiro”. „Osiągnęliśmy to i gramy w SanSan , obok takich osób jak Amaia i Lori Meyers. Artyści, o których nigdy nie sądziłem, że będą blisko mojej muzyki i z którymi mogę nawet dzielić festiwal”. Oczywiście, zyskał „szacunek ludzi z dołu” i poszedł „grać w klubach ze 100 osobami”.
Dlaczego artyści rozważający twórczość niezależną nie zwrócili się do Daniego Fernándeza i nie zdecydowali się na współpracę z nim? „Myślę, że szukają tej melodyjnej części mojego głosu” – argumentuje artysta. „Na początku byłam przerażona, gdy ludzie mówili mi, że dużo współpracuję, ale to Arde Bogotá, Viva Suecia i Niña Polaca do mnie dzwonią. Wydaje się, że skłaniam się ku indie, ale to indie mnie szukało”.
„Nie przeszkadza mi, gdy ludzie mówią mi, że moje piosenki są do bani. Ale nie mów mi, że jestem okropny, skoro nigdy nie widziałeś mnie na żywo”.
Być może indie szuka Daniego Fernándeza . On przynajmniej czuje się komfortowo i jest „sponsorowany” przez ten gatunek. Podczas występu byłego członka zespołu Pereza „rozejrzałem się dookoła i zobaczyłem Santi Balmesa (Love of Lesbian), Amarala, Travisa Birdsa i powiedziałem: 'Człowieku, uwielbiam tych ludzi'”. Z każdym z nich nagrałbym piosenkę. Rozmawiał nawet o tym z Leivą „za kulisami festiwalu” i rozmawiali o muzyce: „Ten występ, jak wyjaśnił Leiva, jest hołdem dla muzyki, przyjaźni i dobrych wibracji. Nie to, co mieliśmy w przeszłości, z tego, co mi powiedziano. Zespoły, które nie dogadywały się, ponieważ były konkurentami”.
Muzyka niszczy wytwórnie, według Daniego Fernándeza, choć ostrzega: „Miałem naprawdę dużą wytwórnię. Ale pozwól ludziom mówić, co chcą. Że byłem w Auryn, że jesteście źli. Nie przeszkadza mi, gdy ludzie mówią mi, że moje piosenki są do bani lub że jestem do niczego, ale nie mówcie mi, że jestem okropny, nie widząc mnie nigdy na żywo”.
Dani Fernández określa siebie jako przedstawiciela indie rocka, albo przynajmniej tak jest w istocie, choć „wszyscy wiedzą”, że wywodzi się z popu. Ona również nie stroni od niego: „ Aitana ma brutalny talent, wspominałam o zrobieniu razem piosenki, ale nigdy nie wyszło. Oboje jesteśmy bardzo zaangażowani w nasze projekty, ale chciałabym zrobić z nią piosenkę”.
28 lutego na Netfliksie ukazał się premierowy film dokumentalny o Aitanie , w którym ujawniono jej najbardziej wrażliwą stronę. Ale Fernández wyjaśnia, że nie nagrała swojego z powodu popularności Metamorfosis : „Kiedy kręciłam dokument, nie wiedziałam, że Aitana nagrywa swój. Na początku śledziliśmy, kiedy nagrywała album. Yarea była w ciąży i wykorzystaliśmy wiele rzeczy z trasy lub momentów w domu. Repsol zasugerował mi to, ponieważ grałam w FIB, które sponsorowali, i zasugerowali, żebym opowiedziała o swojej ewolucji. Aitana opowiada więcej o swoim obecnym etapie osobistym, a ja mówię o wszystkim, przez co przeszłam, aby dojść tam, gdzie jestem”.
Piosenkarz Todo Cambia ma także wrażliwą stronę; rozważał nawet „rzucenie muzyki” i zastanawiał się, czy jest ona „opłacalna”. „Szczególnie w osobistych chwilach” – zdradza – „profesjonalnie jestem bardzo świadomy swoich mocnych i słabych stron. Nie lubię, gdy ktoś mnie krytykuje. Kiedy pojawia się nagłówek i ktoś mówi: „Co za dupek”, to na mnie wpływa. Nie jestem tutaj z powodu tego, kim jestem, ale z powodu mojej miłości do muzyki. Bywały też chwile, kiedy naciskałem na wszystko i sprawy finansowe nie układały się, i myślałem o rzuceniu muzyki, aby uniknąć dalszych niepowodzeń, ale to są niepewności, które można przezwyciężyć”.
Jak twierdzi Dani Fernández , obecnie przywiązujemy większą wagę do zdrowia psychicznego i poruszamy kwestie, które wcześniej były „tabu”, jak na przykład lęk. „Nie sądzę, żeby było coś złego w wyjaśnianiu tego. To bardzo piękna rzecz dla artysty, kiedy czuje się bezbronny” – wyjaśnia. A Fernández broni tego zawodu, zawodu artysty, i zajmuje stanowisko: „Dużo mówimy o zdrowiu psychicznym i możliwości wyrażania tego, co czujemy, ale nie powstrzymujemy się od wyrażania naszych opinii innym. Mówimy: „Joe, uważaj na swoje zdrowie psychiczne”. Albo: „Biorę zwolnienie lekarskie z powodu depresji”. A potem w mediach społecznościowych, kiedy jestem na zwolnieniu lekarskim z powodu depresji, ktoś zostaje nazwany: „Ty dupku”, żeby go skrzywdzić. To właśnie boli nas, artystów”.
Jeśli chodzi o kompozycję, Dani Fernández sam pisze wszystkie swoje piosenki. Ale nie robi tego sam. Między innymi, dużo współpracuje z Paco Salazarem i wieloma kompozytorami, z którymi „zadaje się”. Bardzo ważnym filarem jest Yarea Guillén , jego żona, z którą „pisze wszystkie swoje piosenki”. Jednak to pochodzący z Alcazaru kompozytor został nominowany do nagrody Academy of Music Awards w kategorii Kompozytor Roku. Niesprawiedliwy? „Może być jakaś niesprawiedliwość, ale myślę, że zawsze jest jej trochę w tych nagrodach. Nie jestem osobą, która odpowie na to pytanie. Yarea jest jedną z najlepszych kompozytorek w tym kraju. Tworzy muzykę, a ja rozwijam się coraz bardziej jako artystka i kompozytorka za każdym razem, gdy z nią pracuję. Myślę też, że Yarea jest dumna, że zostałam nazwana kompozytorką roku. Chciałabym ją zobaczyć jako kompozytorkę roku bardziej niż siebie”.
Być może kobiety są niedoceniane w dziedzinie kompozycji, chociaż Fernández uważa, że „kobiety są niedoceniane we wszystkich obszarach muzyki. W wytwórniach płytowych widziałem na własne oczy dyskryminację kobiet. Dzięki ich pracy i walce, którą toczą, sprawy stopniowo się poprawiają. Jestem mężczyzną i mogę zrobić dla tego więcej. Zawsze starałem się walczyć o to, aby moja żona miała wagę, na jaką zasługuje, chociaż jest na tyle utalentowana, że nie muszę jej promować. Moja żona jest na tyle utalentowana, że nie muszę być „żoną”. Może wydawać się to sprzeczne, gdy spojrzymy na zespół Daniego Fernándeza i zobaczymy tylko jedną kobietę, Mary, która przybyła jako ostatnia. Ale piosenkarka ostrzega: „Kiedy wychodzisz na scenę, widzisz samych mężczyzn, ale za tobą są kobiety. Potrzebujemy ich talentu”.
Wszyscy faceci i Mary. Zespół Daniego Fernándeza . Jego „rodzina”: „Wybrałem osobiście każde z dzieci i ekipę, i wszyscy zostali. Zaszły pewne zmiany, ale trzeba się dostosować, chociaż nie widzę nikogo, kto opuściłby mój zespół. Każdy ma swoją rolę, która wykracza poza jego instrument”.
To jasne. Sukces Daniego Fernándeza jest wynikiem pracy zespołowej. Wszystko to ma swoje zalety: zbliżająca się trasa festiwalowa tego lata, rychła premiera filmu dokumentalnego oraz nominacje do nagród Artysta Roku, Album i Autor Piosenek Roku. Wydaje się, że to dla piosenkarza wielki moment, ale on nie chce o tym myśleć w ten sposób. „Czuję zawroty głowy, gdy myślę, że jestem w najlepszej formie. Na poziomie zawodowym i emocjonalnym uważam, że wszystko, czego doświadczam, jest produktem przeszłości i pracy, którą wykonaliśmy. Są rzeczy, których obawiam się, że nie mogę znormalizować. Wydanie albumu jest teraz czymś normalnym. Nie każdy ma możliwość wydania albumu”.
Kto sieje, ten zbiera. I Dani Fernández tego dokonał. „Miałem wielkie oczekiwania, gdy skończyłem album, ponieważ uważałem go za najlepszy, jaki do tej pory stworzyłem. Nie jestem wielkim fanem liczb, ale one też wyszły naprawdę dobrze. Nie opieram swojej kariery na zadowalaniu innych i gonieniu za liczbami”. Na razie zadowala innych i spełnia oczekiwania.
elmundo